czwartek, 13 maja 2010

Historia tzw. PUA...

PUA (Pick-up Artist), Uwodziciel, Guru podrywu, artysta, wyrywacz, Alvaro, Don Żuan, Kasanowa, babiarz, jebaka, dziwkarz - to tylko nieliczne określenia faceta zajmującego się zawodowym ruchaniem lachonów.

Ale cofnijmy się wstecz... do roku 1970, kiedy to pierwszy raz pojawiło się słowo "pick-up" w książce "How to Pick Up Girls by Eric Weber"("Jak wyrywać lachony"). To właśnie tutaj zaczęła się cała ta mistyfikacja. Książka przez wielu porównywana jest do Biblii - nie wiadomo, czy rzeczy w niej opisane są prawdziwe, czy nie.

Przyjmijmy, że to prawda. Więc był sobie niejaki Eric Weber, który pewnego słonecznego dnia gdzieś w Północnej Wirginii (Północna Dziewica - stan w USA) wpadł na pomysł jak zarobić parę dolarów. Jak się zapewne domyślacie Eric wpadł na pomysł napisania książki. Jako, że od dziecka był zakompleksionym chłopcem, opisał w niej swój wyimaginowany świat pełen cipek, stosunków analnych i perwersyjnych zabaw. Eric nie był jednak świadom, że wywoła wielką burzę, której skutki odczuwamy do dziś, gdyż co chwile, jak grzyby po deszczu wyrastają nowe szkoły uwodzenia. Eric nie wiedział również, że w ten sposób otworzył pieniężny worek bez dna, z którego czerpią kasę dzisiejsi trenerzy.

Przejdźmy dalej do roku 2005. Do tej pory cała afera trochę przygasła, ale pamiętajmy, że bakcyl dżumy nigdy nie zagaśnie. I tak właśnie w 2005 roku, niczym morowe powietrze, za sprawą Neil'a Strauss'a powraca na światło dzienne temat podrywania. Wydana książka "The Game: Penetrating the Secret Society of Pickup Artists" ("Gra: Penetracja Sekretnej Społeczności Artystów Podrywu") porusza całym Światem. Neil trafił na podatny grunt. O ile w 1970 roku, gdy wydano książkę Erica panował konserwatyzm, to już w 2005 roku swoboda obyczajowa święciła triumfy. Tak więc rzesze prawiczków zaczęły szturmować sklepy, księgarnie oraz stacje benzynowe, by nabyć ową książkę. I tak ruszyła kasowa machina...

Co chwilę na światło dzienne wychodzili z podziemia kolejni "artyści" chcący zarobić łatwą kasę. Pojawił się Mystery, Bad Boy, David X, Gunwitch, Zan Perrion, Shark. Wszystkim przyświecała jedna idea - nachapać się jak najwięcej kasy. Wyimaginowany świat Erica, powoli nabierał kształtów, tysiące chłopców uwierzyło w niego i tak zaczęła się tworzyć ta oszukańcza społeczność.

Przenieśmy się teraz na nasz rodzimy grunt. Nie będę tutaj wymieniał naszych rodzimych "uwodzicieli", każdy z Was pewnie zna tych ważniejszych. Wróćmy do istoty sprawy. Zaczęły pojawiać się polskie szkoły podrywu, organizowane szkolenia, masa e-booków, spotkania. Wszystko po to by zyskać autorytet, by stać się sławnym - stąd już krótka droga do robienia dużych pieniędzy. A my - zwykli ludzie, ulegliśmy temu. I można myśleć, że to wszystko dzieje się naprawdę, ale jest to kolejna społeczna iluzja. Heh... kolejny paradoks - szkoły nawołują do wyrwania się z tego społecznego "matrixa". I w sumie wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że te właśnie szkoły wciągają w swój własny "matrix" - iluzoryczną społeczność uwodzicieli, która kieruje kilku ludzi, żerujących na reszcie. Taka jest niestety prawda, a ideą SHA (Seduce Her Ass) jest pokazywanie samej prawdy.

Wyciągnięcie wniosków nie powinno sprawić żadnych problemów. Bo czy tak trudno zauważyć, że to jest jedno wielkie oszustwo? Wmawianie zakompleksionym chłopcom tego, że się mogą zmienić jest jawnym oszustwem. Większość szkół to praktykuje i niestety większość ludzi temu ulega... Jaki jest tego wynik? Wystarczy odwiedzić kluby, by zobaczyć masę chłopców nieudolnie próbujących zaskarbić sobie sympatie dziewczyn wyuczonymi tekstami, schematami zachowań albo naśladowaniem postaw wyczytanych na różnych stronach internetowych o uwodzeniu. Zmiana jest możliwa ale to co robią z ludźmi szkoły uwodzenia najłatwiej nazwać praniem mózgu i wciskaniem ich w nowe schematy.
Czy tędy droga...?

Pozdrawiam,
Baton!
Make mess in her ass

16 komentarzy:

  1. To całkiem podobne do pisania bloga. Na blogu też można zarobić, sprzedając go. puaplus chyba zostało sprzedane, a licznik odwiedzin sobie odpowiedni wyrobiło.

    Ma to swoje plusy i minusy, mysle jednak że warto żyć z otwartymi oczami.

    OdpowiedzUsuń
  2. To puaplus zostało sprzedane?!

    OdpowiedzUsuń
  3. a coto puaplus?

    OdpowiedzUsuń
  4. cała prawda... czekamy na dalszą część

    OdpowiedzUsuń
  5. puaplus nie zostało sprzedane, chłopakom się odechciało.

    M-R

    OdpowiedzUsuń
  6. A co do samego tekstu - trafny, aczkolwiek to nie żadna nowość. ;)

    MR

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety to co piszesz to w wiekszości jest prawda, w sumie nic dziwnego że probujący udawać alfy będą pluć na ciebie za pisanie tego, gdyż pamiętaj że wiekszośc z nich nie jest gotowa spojrzeć prawdzie w oczy

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zgadzam się.Nie mam zamiaru nikogo przekonywać,ale wiem że pickup zmienił moje życie na dużo lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bo pickup to taka dziwna dziedzina, że trudno tak na prawdę ją zgłębić. Dla porównania, jeżeli ktoś w dzieciństwie nie grał z kumplami w nogę i jest grubym kebabożercą z sadłem do ziemi to owszem, może się nauczyć grać, ale nigdy nie będzie zajebistym piłkarzem i musiałby włożyć ogromny wysiłek aby się zmienić. Tak samo jak ktoś we wczesnej młodości nawet nie próbował wyrywać dup to potem ciężko mu będzie się przeistoczyć w Casanowę bo już w większości ukształtowaną osobowość. A nawet jeżeli by chciał to jaką metodą się doskonalić? Chcesz mieć biceps i klatę, chodzisz na siłownie, chcesz dobrze pływać chodzisz na basen. A jak chcesz być podrywaczem to co robisz? Czytasz ebooki, płacisz za szkolenia, robisz z siebię karykature Mysterego, i chodzisz do klubu co by sobię poćwiczyć nową metodę. Czy to jest rozwijające? Ni chuja. Z resztą zapytajcie samych dziewczyn co myślą o tej całej społeczności PUA. Te które są w temacie powiedziały mi że to żałosni wzajemnie adorujący się mitomani.

    OdpowiedzUsuń
  10. Myslace dziewczyny, ktore "sa w temacie" same pomagaja chlopcom sie doskonalic w rozwinieciu swojej osobowosci, pewnosci siebie i seksualnosci. Znam takich kilka w Polsce i w Stanach (gdzie obecnie mieszkam). Wczoraj powiedzialem o spolecznosci dziewczynie, z ktora mam zamiar sie umawiac - nie widzi w uczeniu sie bycia lepsza wersja siebie nic zlego.
    Pozdrawiam z Dzikiego Zachodu.

    Tajemniczy uwodziciel Azek... xD

    OdpowiedzUsuń
  11. " oszukańcza społeczność " chcesz powiedzieć że ci wszyscy PUA żyją w wyimagonowanym świecie gdzie na niby uwodza te kobiety ? Otrzaśnij sie i żyj swoim zyciem zamiast postrzegać wszystko jako przykrywke do robienia " łatwej kasy " .Owszem może i zdarzają sie takie osoby ale mysle że tu głównie chodzi o tych " pobocznych " pua którzy mają małe doświadczenie a już zakładają swoje szkoły żeby trenować innych i wtedy to moze mieć nie korzystny wpływ . Nie mozna generalizowac , bo duża część ludzi którzy poddała sie takim lekcją zmieniła swoje zycie i nastawienie do życia , siebie wiec chyba to jest na plus niż gdyby mieli do konca zycia czuc i być nieudacznikami .

    OdpowiedzUsuń
  12. a co do blogu puaplus, czy wiecie gdzie mozna poczytac arty ktore tam byly??

    OdpowiedzUsuń
  13. "Otrzaśnij sie i żyj swoim zyciem zamiast postrzegać wszystko jako przykrywke do robienia " łatwej kasy " - niestety, prawda jest taka że 90-95% trenerów to oszuści, którzy nauczają tego czego sami nie potrafią i co znają teoretycznie ze ściągniętych z sieci materiałów. I mówię to z pozycji osoby która weszła dość mocno w to środowisko - pomiędzy tym co pisze się w sieci czy mówi na wykładach, a tym co dana osoba prezentuje w sensie umiejętności praktycznych jest z reguły GIGANTYCZNA przepaść.

    M-R.

    OdpowiedzUsuń
  14. widać że pisał to jeden z tych nieudolnych dzieciaków którym rzeczywiście to podrywanie nie wyszło, żałosne że Ty jesteś nieudacznikiem, Tobie się nie udało, tylko czemu zabierasz szansę innym, bardziej zdolnym chłopakom, facetom... znam wielu facetów którzy odmienili swoje życie dzięki pua i z zakompleksionego, zepsutego przez dzieciństwo, dziwaka, stali się sympatycznymi, odważnymi kontaktowymi ludźmi sukcesu, pua nie tylko poprawila ich zdolności komunikacyjne z kobietami, ale również poznali wielu nowych ciekawych ludzi, mieli większe możliwości w zdobyciu dobrej pracy i 100innych możliwości przed sobą, nauczyli się nie "ruchania lachonów",ale osiągania życiowych celów, pokonanie barier i ograniczeń o którym się innym nie śniło, tacy jak Ty nie są w stanie nawet sobie wyobrazić że to jest chociaż w połowie możliwe... To jest nauka, zdolność, tak samo jak języki, jazda samochodem, latanie samolotem. Skoro sam jesteś na tyle słaby że nie potrafisz czegoś w życiu osiągnać - pozwól innym. wierzcie w siebie, nie słuchajcie ludzi którzy nic w swoim życiu nie osiagneli, i tez nie chcca innym tegoumozliwic

    OdpowiedzUsuń
  15. to nie jest "społeczność poprawiaczy życia" tylko "społecznośc uwodzenia" : uwodzenia znaczy ruchania, dążenia do seksu, celem wszystkich zasadniczo jest ruchanie na potęge, chociaż później czasem te cele się zmieniają (inna sprawa czy kiedykolwiek są osiągane); ale sprzeciwiam się wybielaniu tego zjawiska i robienia z niego "ludzi którzy dążą do poprawy siebie, bycia lepszą wersją siebie" - to jest eufemizowanie na potrzeby mediów

    OdpowiedzUsuń
  16. Fuck you pickup artist retards.

    OdpowiedzUsuń