wtorek, 25 maja 2010

Sztuka zrywania, cz. 1

Poznałeś ją na potańcówce w remizie. Zgodnie z technikami poznanymi na SHA miałeś na sobie odpowiednią ilość perfum, a Twój taniec tryskał energią. Jasne było, że tej nocy reszta facetów wyglądała przy Tobie jak banda frajerów. Sprawdziłeś ją w łóżku. Było fajnie, więc spotkaliście się jeszcze kilka razy. Sprawy samoistnie potoczyły się w kierunku czegoś poważniejszego. Teraz ona domaga się ciągłej uwagi i marnuje Twój cenny czas. Setki tysięcy innych lasek czeka, żebyś je przeleciał. Nie marnuj siebie, ani ich.

Zrywanie jest nieodłącznym elementem podrywu. Jeśli chcemy mieć czas na uwodzenie, to nie można być w zbyt wielu stałych relacjach jednocześnie. Z resztą "po co łapać króliczka, skoro tak przyjemnie się go goni". Dzisiaj zatem słów kilka na temat tego, jak dobrze rzucać.

Najważniejsza sprawa to dodanie Twojej lubej do znajomych na Naszej Klasie już na początku związku. Później nie ma nic bardziej wymownego niż usunięcie z listy znajomych. Tak jest. Przywal jej!




Kolejnym, komplementarnym działaniem jest zablokowanie jej na GG. Można zamiast tego ustawić opis statusu, w stylu "Małe masz cycki, nie chce cię znać!", ale nawet tak bezpośredni przekaz laski potrafią przeinaczyć. One po prostu kochają doszukiwać się wieloznaczności. Swoją drogą, ciekawe jakiej doszukały by się w wymienionym opisie...

Inaczej się sprawy mają, gdy ona nie ma konta na NK, fejsbuku, ani GG. Wiem, że ciężko to sobie wyobrazić, ale tak, to prawda. Są takie osoby. Należy im się współczucie. Jak można żyć, nie mając znajomych?!

Można taką laskę zaszantażować, że jeśli nie założy sobie NK/GG, to zrywasz, bo jest niedzisiejsza! Potęga Twojej argumentacji może ją albo przytłoczyć i sama z Tobą zerwie, albo założy wspomniane konta i wtedy możesz postępować według wcześniejszych rad.

Do zrywania twarzą w twarz można posłużyć się przekazem podprogowym. Na czym to polega? Nawijasz do niej o zwykłych, codziennych sprawach, jednocześnie dając jej do zrozumienia swoim językiem ciała, że nic z tego nie będzie. Jak to powinno wyglądać? Opowiadasz jakąś historyjkę. Ona słucha. Ty dalej opowiadasz. Wyciągasz faję, olewasz ją z góry na dół. Prostym strumieniem. Ciepłym. No chyba że potrafisz, to zimnym. Nie przestawaj opowiadać swojej intrygującej historii. Zachowuj się, jakbyś wcale nie zraszał jej pięknej sukienki swoją uryną. Ty przecież tylko dzielisz się z nią swoimi przeżyciami wczorajszego dnia. I moczem...

Jeśli jednak masz małą fujarkę i boisz się ją eksponować, to mam dla Ciebie inną opcję. Na początku randki stań przed nią, popatrz jej głęboko w oczy i bez mrugnięcia okiem krzyknij "Ty chuju!", po czym odwróć się na pięcie i odejdź. Sprawa załatwiona.




Vipe (SHA Team)

P.S. W części drugiej opiszemy metody bezpośrednie.

1 komentarz: